Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi blindman z miasteczka Krzyż Wlkp./Kalisz. Mam przejechane 50405.31 kilometrów w tym 565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy blindman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wyścigowo

Dystans całkowity:3353.93 km (w terenie 75.00 km; 2.24%)
Czas w ruchu:85:20
Średnia prędkość:22.89 km/h
Maksymalna prędkość:58.83 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (93 %)
Maks. tętno średnie:167 (86 %)
Liczba aktywności:62
Średnio na aktywność:54.10 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 17.50km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.80km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Duthlon Żarnowiec

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 03.11.2016 | Komentarze 4

uczestnicy: Wojtek vel. "Josip" vel. Gazela 
kibice: żona na wyjeździe więc tym razem moja mama :O 

Bieg 2km + rower 11km + bieg 4,5km
w obu biegach miałem open drugi czas(pomimo tego że ostatnie 4,5km były naprawdę ciężkie..oj tak), za to na rowerze dopiero 17ty...
po prostu na rowerze wyparowała mi moc w nogach(pomimo że ostatnio na treningach noga całkiem podawała).

do poprawy: czas na zmiany pomiędzy dyscyplinami no i chyba czas spróbować treningu na tzw. "zakładkę" bo bieg dosłownie ubił mi nogi przed rowerem

miejsce OPEN 5/113
miejsce M3 1/46

pierwszy raz duathlon,
pierwszy raz podium w tej dyscyplinie,
pierwszy raz o mały włos od podium Open.

epilog: to już czwarte podium w mojej "karierze sportowej" przy czym w tym roku mam szansę na hattricka :P

ps. świetna organizacja! a patent z kocami termicznymi (creme de la creme)
za rok na pewno wracam, jeśli czas pozwoli i mam nadzieję że również porywalizuje z gazelą :)




polecam!!!

Kategoria wyścigowo


  • DST 10.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 3:42km/h
  • Aktywność Bieganie

Bieg Ptolemeusza 2016

Niedziela, 2 października 2016 · dodano: 03.11.2016 | Komentarze 0

Debiut w poważnych biegach :)
10km: dwie rundy po 5km
taktycznie nie najlepiej rozegrany bo się na początek lekko zapaliłem a później się spaliłem :D
efekt pierwsza runda pokonana o 1:40 lepiej niż druga... ale końcowy rezultat nie najgorszy :)

miejsce OPEN: 28/1077 (na pierwszej rundzie byłem 13..)
miejsce m3: 8/327
10km czas: 37:34

tak się biega :)


a tak bylem zmęczony :D

Kategoria wyścigowo


  • DST 56.70km
  • Czas 02:22
  • VAVG 23.96km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Michałki

Sobota, 24 września 2016 · dodano: 27.10.2016 | Komentarze 3

czas 2:22 
open 36/151
M3 12/43
Medyk 1 ! :) (gdyby był Dawid myślę żeby sytuacja się zmieniła :))
Ogólnie wyścig pojechany bardzo zachowawczo, bez kryzysu, bez euforii a czas podobny jak w roku ubiegłym, tylko piochu jakby więcej..


lowelek :D
Kategoria wyścigowo


  • DST 65.00km
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Klęka - power zgon

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 07.09.2016 | Komentarze 0

30/39 ...
Kategoria wyścigowo


  • DST 62.00km
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwonak Gogol MTB

Niedziela, 21 sierpnia 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 0

44/76 którzy dotarli na metę
na 42km dopadła mnie bomba (ale już mnie to przy mojej diecie nie dziwi)
do tego momentu oscylowałem koło 30 miejsca
16-tu nie dojechało, reszta doczołgała się w błocie... :D

błoto, deszcz i nuda...

ps, i straty w sprzęcie :(
Kategoria wyścigowo


  • DST 61.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 21.79km/h
  • VMAX 48.74km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Solid MTB Mchy

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 1

Tym razem mój pierwszy wypad na Solida. Padło na Mchy. Kilometrów do przejechania ciut więcej niż w Wyrzysku a przewyższeń podobno tyle samo, a że to całkiem blisko Kalisza więc czemu by nie spróbować :)
Chłopaki (Mateusz, Rafał, Jarek) startowali z drugiego sektora, Gogglowy Krzychu startował z pierwszego, a ja z Zającem z jedynego mi słusznego w tym roku sektora czyli ostatniego :) tym razem był to sektor numer pięć :)

 ekipa:


sektor no. 5

Czułem się senny i jakiś padnięty więc w zasadzie całą ekipą stwierdziliśmy że jednak chyba wszyscy pociśniemy Mini.
Na starcie dowiedziałem się że sektory startują w dwuminutowych odstępach, więc sektor pierwszy startował o 11.00 a wraz z nim najlepsze konie wyścigowe, nasz sektor startował o 11.10. 
Gdy ruszyliśmy złapałem się czołówki mojego sektora, początkowo było nas z pięciu, z czasem trzech, a na końcu pozostałem tylko ja :) powoli docierałem do niedobitków z lepszych sektorów. Nie raz trochę się denerwowałem bo zdarzały się owieczki które ani to chcą podjechać na rowerze, ani w sumie też zjechać... więc blokowania było sporo. Po drodze wyprzedziłem chłopaków z Erki którzy startowali z drugiego sektora więc nawet całkiem fajnie :) 
Mimo wcześniejszego kiepskiego samopoczucia i naszych ustaleń na 34km gdzie był rozjazd zdecydowałem się na dystans Mega (chciałem sprawdzić czy znów trafię na bombę). W sumie od tego momentu zaczęła się klasyczna jazda Megowca, czyli ptaki, drzewa i las. Straciłem z widoku zajączki które można było gonić i straciłem motywację do gonitwy (i pewnie może dlatego bomba nawet się nie chciała ujawnić :) Ale mimo tych "niedogodności" gdy kogoś znalazłem w zasięgu wzroku to go łykałem :)
W ten oto sposób od samego startu do samiuśkiej mety nikt mnie nie wyprzedził, za to ja się nawyprzedzałem jak w Wyrzysku (ale tam finał był całkiem inny :P). Mogłoby być gdybanie co byłoby gdybym startował z innego sektora, ale mimo to jestem zadowolony :)

Mój czas: 2:48 
open 35/57 (na pierwszym międzyczasie byłem 52, na drugim 45 więc jakiś tam progres był :)
M3 16/26

co ciekawe gdybym jechał Mini to uplasowałbym się w ok. 40 miejsca na 285 (porównując pierwszy międzyczas)..

no i finałowy górnik vel. hajer przodowy


Kategoria wyścigowo


  • DST 56.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 22.11km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gogol MTB Wyrzysk 2016

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 4

Wyrzysk 2016, to w sumie mój pierwszy w tym roku wyścig u Gogola z serii Bike Cross Maraton. W dodatku nie były to okolice Poznania a Piły więc zaczęło się od wczesnej pobudki (4.55) i wyjazdu w okolicach 6.00 z resztą ekipy Erki wzmocnionej o dwie osoby. tzn. Przemysława Z. czyli Zająca oraz czarnego konia: Przemysława M czyli po prostu Mocka :)
Dojechaliśmy dość sprawnie, z małymi przerwami na "zrzucanie balastu" :D
Wyrzysk mimo że niegdyś było częścią mojego rodzinnego województwa, nigdy nie miał okazji mnie gościć. Dlatego to co zobaczyłem na horyzoncie jeszcze przed Osiekiem pozytywnie mnie zaskoczyło :) To że Dębowa Góra ma 194 m.n.p.m. to nie robi wrażenia, zwłaszcza gdy kaliskie lokalne Chełmce to są niższe tylko o 5m, ale ponad 140m przewyższenia w stosunku do pobliskiej Noteci już tak :)
Miasteczko rowerowe usytuowane było w pobliskim parku na terenie miasta.Tło dźwiękowe tworzył niezmordowany redaktor Kurek :)
Na miejscu spotkałem naszą niedoszłą ekipę czyli Rebeli, ponadto pojawili się stara  i dobra ekipa Gogglowcy czyli m.in. Jacek, Dawid, Wojtek, Marcin oraz Sebastian.
Na starcie znalazłem się w jedynie dla mnie słusznym sektorze, czyli ostatnim, przede mną gęsto, za mną rzadko.... :P (około 10-15 osób za mną a reszta, czyli grubo ponad 100 przed)


Prawie jak wiktoriański gest Wałęsy :)

Start odbył się punktualnie, a w związku że chciałem się przebić do przodu to musiałem ostro grzać, co też czyniłem.
Mimo że nie jechałem w trupa, kolejno wyprzedzałem znajome twarze, a to Erki, Goggla, czy Rebeli. W międzyczasie pojawił się pierwszy problem, mianowicie zamiast bidonu zabrałem sobie bukłak, jednak nie przemyślałem sprawy i poza wodą wrzuciłem sobie do smaku cytrynkę i listki mięty. W konsekwencji mimo przepychania rurki uraczyłem się może z dwoma łykami napoju ... więc jedyne to co wypiłem na wyścigu to może dwa niepełne kubeczki wody (już w domu okazało się że miąższ cytryny i miętka nie blokowały tylko rurki ale także ustnik, więc już wiem czemu nie mogłem uciągnąć :) Pomijać ten element czułem się całkiem dobrze, a nawet super że aż tak udało się mi wyprzedzać. W pewnym momencie minąłem Sebastiana co mnie również zaskoczyło, chwilę wcześniej jechałem za Katarzyna H-M, ale też jej uciekłem. Dotarłem do grupki gdzie jechał Jacek i tak sumie całkiem spory czas rywalizowaliśmy sobie to w czwórkę to w piątkę wyprzedzając kolejne osoby. Na jednym ze zjazdów Jacek popisał się ładnym wyprzedzeniem jednego z zawodników i już myślałem że mi uciekł :) ale się nie udało, choć zaraz potem już tak :( Ostatni dobry moment który pamiętam to chwila kiedy znalazłem się jakieś 300m za Wojtkiem Krzyżańskim z Erki (a myślałem że chłopak jest nie do złapania bo to dobry koń :)
Krótko potem trafił mnie kapitan Bomba... w sumie byłem tym bardziej zaskoczony bo jechało mi się mimo obciążenia dobrze. No cóż, jak mnie trafiło tak już do samej mety się kulałem, w trakcie łapiąc dziurę w dętce i kulając się z coraz bardziej miękką oponą. Wyprzedzili mnie chyba wszyscy :( Przed bombą AVG było rzędu 23,9-24, na mecie spadła do 20-21, na międzyczasie byłem 42 a dojechałem 85... Ale mimo końcowego wyniku, bardzo mnie się tu podobało, takich ładnych terenów w Wielkopolsce się nie spodziewałem. Momentami szlak przypominał tereny wokół Trójgarbu jakie pokonywałem wraz z Dave'm
Za rok wracam! :)

Open 85/165
M3 28/55

takie ładne zdjęcie z Jackiem :)



ps. A za tydzień Mchy, też ok 60km, też ok.1000 przewyższeń ale tym razem biorę bidon i zobaczymy czy bomba to wpadka,czy już reguła :)
Kategoria wyścigowo


  • DST 15.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 14.76km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • HRmax 172 ( 89%)
  • HRavg 162 ( 84%)
  • Sprzęt Gienia - sprzedany :(
  • Aktywność Jazda na rowerze

XC Pniewy

Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 2

Kolejne ściganie z cyklu Gogol MTB PFKA Cup, tym razem odległe Pniewy.
Pojechaliśmy trójką teamową, czyli Rafał, Mateusz i ja. Na miejscu spotykam starych kompanów czyli Jarka i Jacka, znalazł się nawet Gabor Sas z Bikeparku :)
Start z pierwszej linii bo pierwszeństwo mieli uczestnicy Kujawii (choć tu o dziwo mniej zawodników, zostali najlepsi :D).

Na starcie zabrakło chyba odwagi co widać na poniższym filmiku:



Potem to tylko jedna wielka gonitwa pełna wstrząsów, uniesień, no i gleb :)
Moja jedna solidna przy długim zjeździe w piachu odebrała mi nadzieję że dogonię Jarka z którym nawet często się tasowaliśmy. Zdarzało się nam nawet mieć prawie w jednym momencie radochę gdy prawidłowo przejechaliśmy rockgarden co dosyć głośno oznajmialiśmy :) 
Zdarzyło mi się jeszcze kilka błędów, ale mi wstyd więc więcej nie wymienię :)
No a Gienia przeżyła naprawdę solidną szkołę (tempo powodowało że pokonana ostatnio trasa MTB Głuszyca była tylko rozgrzewką do tego co dzisiaj ją spotkało...)
Czas na pewno można było jeszcze poprawić, po przez wyeliminowanie błędów z sekcji technicznych.
Ale jak to się stało że po raz drugi w tym roku (no i w ogóle !) dojechałem na metę przed moimi guru teamowymi czyli wspomnianymi tu już Jackiem i Jarkiem...???
no nic trzeba się tylko cieszyć :)

Pierwszy raz w Pniewach i co tu dużo mówić, nie ostatni !!!! :)
trasa zacna, zajefajna, zajebista :] 
Dużo  technicznych sekwencji, niezłe podjazdy, jeszcze lepsze zjazdy. Dropy, rampy etc.normalnie ehhh :) 
powiem więcej kurwidołki w Wieleniu nie zrobią na mnie już chyba żadnego wrażenia :P

wyniki:
10/30 Open (8 m-ce w kategorii)
Strata do Roberta Syca 4:00
Przewaga na Jarkiem 0:24
nad Jackiem 2:06


a to powyścigowa sielanka :)


Kategoria wyścigowo


  • DST 2.40km
  • Czas 00:09
  • VAVG 3:45km/h
  • HRmax 172 ( 89%)
  • HRavg 157 ( 81%)
  • Aktywność Bieganie

VIII Bieg z Flagą

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0

drugi moje zawody biegowe w Kaliszu, kolejny raz na zwyczajnym spontonie :)
Znów jestem czwarty...ale tym razem jako drugi Polak :)
Kategoria wyścigowo


  • DST 16.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 13.71km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XC Myślęcinek :)

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 0

no to co :)

Pierwszy wyjazd w ten teren no i powiem: jest zacnie! :)
Mimo że wynik może nie rewelacyjny to i tak jestem z siebie zadowolony :) a to co człowiek czasem potrafi pomyśleć podczas jednej takiej godziny to chyba na żadnym mega czy nawet mini się nie doświadczy :P po prostu było szybko i ciężko (choć avg rzędu 13-15kmh na to nie wskazuje)
 
Trasa fajna, interwałowa, wszystko do wjechania, przy czym chyba Smoczy Garb (Dave popraw mnie proszę :) dla mnie, ale i dla wielu podczas wyścigu butowany (38/42 było na powtarzane wjazdy jednak za twarde..)

Start dosłownie z samego końca, za nami stały już tylko panie z wózkami i dzieci
Później przeciskanie się, wyprzedzanie itd. W zasadzie nie kojarzę wielu osób które mnie wyprzedziły, poza już mnie dublującymi :)
Podczas wyścigu kilka razu moje Elixiry dziwnym trafem się zapowietrzały(raz przód, raz tył, czasem oba naraz) po czym nie wiedzieć też od czego same się naprawiały, ale nie raz na zjazdach dzięki tym atrakcjom byłem nieźle posrany co powodowało że czasem zjeżdżałem z rezerwą.

Atmosfera świetna, teren nieprzeciętny, ciepło jak cholera (jechałem na krótko, ale potem mnie zawiało i chyba stąd moje późniejsze choróbsko) za rok wracam

wyniki:
Open JUNIOR MŁ, MASTERS : 36/83 (+ jeszcze 17DNF)
w kategorii Masters 19/41




to właśnie jest tzw. koniec :)

aaa i pierwszy z Kalisza :P



ps1. ale był pewiem minus, na trasie w kilku miejscach było szkło, dzięki któremu Radek Lonka zaliczył aż 1 rundę
ps2. Myślęcinek bezpiecznie zjechany a tu w Kaliszu po powrocie, już po ciemku zaliczyłem klasyczne OTB o krawężnik przed kościołem... nadgarstki zbite...
ps3. no i dziś już wiem że nie będzie mnie w Dolsku buuuu.....
Kategoria wyścigowo