Info
Ten blog rowerowy prowadzi blindman z miasteczka Krzyż Wlkp./Kalisz. Mam przejechane 50405.31 kilometrów w tym 565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.46 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Czerwiec6 - 2
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień6 - 0
- 2020, Marzec6 - 0
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń7 - 2
- 2019, Grudzień10 - 6
- 2019, Listopad5 - 0
- 2019, Październik6 - 2
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień5 - 0
- 2019, Lipiec5 - 2
- 2019, Czerwiec6 - 0
- 2019, Maj10 - 4
- 2019, Kwiecień8 - 0
- 2019, Marzec10 - 0
- 2019, Luty7 - 1
- 2019, Styczeń7 - 2
- 2018, Grudzień5 - 0
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Sierpień2 - 1
- 2018, Lipiec8 - 0
- 2018, Czerwiec10 - 3
- 2018, Maj9 - 0
- 2018, Kwiecień12 - 2
- 2018, Marzec7 - 0
- 2018, Luty6 - 7
- 2018, Styczeń7 - 5
- 2017, Grudzień4 - 0
- 2017, Listopad7 - 0
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 9
- 2017, Sierpień21 - 5
- 2017, Lipiec12 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 7
- 2017, Maj15 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 12
- 2017, Marzec14 - 4
- 2017, Luty14 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad15 - 0
- 2016, Październik11 - 4
- 2016, Wrzesień15 - 3
- 2016, Sierpień12 - 0
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec15 - 7
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień17 - 2
- 2016, Marzec9 - 0
- 2016, Luty9 - 4
- 2016, Styczeń15 - 3
- 2015, Grudzień13 - 0
- 2015, Listopad15 - 3
- 2015, Październik15 - 2
- 2015, Wrzesień23 - 4
- 2015, Sierpień12 - 4
- 2015, Lipiec13 - 7
- 2015, Czerwiec3 - 3
- 2015, Maj6 - 6
- 2015, Kwiecień12 - 20
- 2015, Marzec14 - 12
- 2015, Luty13 - 6
- 2015, Styczeń7 - 7
- 2014, Grudzień8 - 13
- 2014, Listopad10 - 14
- 2014, Październik6 - 2
- 2014, Wrzesień16 - 5
- 2014, Sierpień19 - 4
- 2014, Lipiec17 - 10
- 2014, Czerwiec15 - 6
- 2014, Maj25 - 3
- 2014, Kwiecień23 - 5
- 2014, Marzec13 - 5
- 2014, Luty8 - 1
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Grudzień11 - 5
- 2013, Listopad7 - 3
- 2013, Październik22 - 3
- 2013, Wrzesień17 - 9
- 2013, Sierpień22 - 7
- 2013, Lipiec17 - 9
- 2013, Czerwiec17 - 6
- 2013, Maj17 - 9
- 2013, Kwiecień18 - 29
- 2013, Marzec8 - 4
- 2013, Luty5 - 3
- 2013, Styczeń6 - 4
- 2012, Październik10 - 1
- 2012, Wrzesień18 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec19 - 2
- 2012, Czerwiec5 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
wyścigowo
Dystans całkowity: | 3353.93 km (w terenie 75.00 km; 2.24%) |
Czas w ruchu: | 85:20 |
Średnia prędkość: | 22.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.83 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (86 %) |
Liczba aktywności: | 62 |
Średnio na aktywność: | 54.10 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
- DST 39.60km
- Czas 01:40
- VAVG 23.76km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
GKKG Winter race :/
Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 0
też krótko: było słabo... nogi już kilku dni dobrze nie współpracują więc czułem że będzie źlena początku próbowałem utrzymać tempo ale to na dziś nie dla mnie, głowa też zresztą ostatnio słaba..
open 49/110
Elita 40/63
mina na zdjęciu mówi wszystko :)
Kategoria wyścigowo
- DST 31.53km
- Czas 01:50
- VAVG 17.20km/h
- VMAX 44.23km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
TKKF race :)
Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 0
trochę już czasu minęło będzie znów na krótkono to co ? było jak rok temu ... no dobra prawie jak rok temu :)
a dlaczego:
- zmieniło się to że nie jestem już w Gogglach, co z perspektywy czasu nie było najlepszą decyzją...(to jako dygresja)
- bo było ciepło,
- bo było z klimatem,
- bo były trzy gazele: Jarek, Wojtek , no i Drab :) + wilki: Jacek :)
- znowu startowaliśmy na końcu,
- i znowu mi gazele uciekły i wilk też :)
- znowu goniłem każdą po kolei,
- każdej nawet uciekłem (tak jak ostatnio), wilk też za mną
- znowu chłopaki wzięli się w grupę (i tu pomyślałem że mam pozamiatane)
- a tu jednak się udało :) yupii :)
lubię te wyścigi gdzie przez godzinę masz dosyć, ale w sumie tak po kilku minutach regeneracji można jeszcze pokręcić
wynik Masters 8/33
brak dubla od Mastersów!!! od trzech Seniorów dubel ale oni trochę wcześniej startowali
poniżej fotki
tak się ganiamy :)
znowu my!
ach te schodki
zjazd po herbatkę
wspólna fota
Kategoria wyścigowo
- DST 24.15km
- Czas 01:09
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Tour of Bagatela- Pierwszy wyścig roku
Niedziela, 3 stycznia 2016 · dodano: 31.01.2016 | Komentarze 0
Sakramencko zimno :)< -15 stopni
Wyścig zorganizowany przez Interkol Ostrów Wlkp.
Nowa sztyca, nowe wrażenia z jazdy (~6-7cm wyżej)
wynik 14/46
Kategoria wyścigowo
- DST 43.86km
- Czas 02:11
- VAVG 20.09km/h
- VMAX 44.67km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB Wieruszów
Środa, 11 listopada 2015 · dodano: 30.11.2015 | Komentarze 2
52 na 1853-ci w nieoficjalnych mistrzostwach Kalisza :)
Kategoria wyścigowo
- DST 38.00km
- Czas 01:50
- VAVG 20.73km/h
- VMAX 44.59km/h
- Sprzęt white power
- Aktywność Jazda na rowerze
Nightriders IV + dojazdy
Niedziela, 11 października 2015 · dodano: 26.10.2015 | Komentarze 0
28/57 Kategoria wyścigowo
- DST 74.80km
- Czas 03:50
- VAVG 19.51km/h
- VMAX 52.12km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy czyli Jeziorki AD 2015 :)
Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 29.09.2015 | Komentarze 0
35km na siodełku, 37km bez siodełka na stojąco (złamana sztyca)3h 48min
41/56(+kilku po zwinięciu czasomierza)
cdn
Kategoria wyścigowo
- DST 58.50km
- Czas 02:22
- VAVG 24.72km/h
- VMAX 44.67km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Michałki AD 2015
Sobota, 19 września 2015 · dodano: 29.09.2015 | Komentarze 0
2h 22min 01 sekM3 32/75
68/216
Kategoria wyścigowo
- DST 122.00km
- Czas 03:47
- VAVG 32.25km/h
- VMAX 53.57km/h
- Sprzęt white power
- Aktywność Jazda na rowerze
PBC 2015
Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 15.09.2015 | Komentarze 0
3h 30min 36sek380/1738
cdn
Kategoria wyścigowo, na pewno nie krótko :)
- DST 55.42km
- Czas 02:38
- VAVG 21.05km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
II Śrem MTB
Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 08.05.2015 | Komentarze 1
Solid MTBpierwszy raz bez plecaka,
pierwszy raz z bidonem
pierwszy raz zgubiłem pompkę :)
więcej może kiedyś :)
czas 2:33:08
open 41/89
w M3 23/44
strata do JPbike'a 8min38sek
Kategoria wyścigowo
- DST 72.09km
- Czas 03:07
- VAVG 23.13km/h
- VMAX 49.19km/h
- Sprzęt kuleczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB Dolsk AD2015
Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 8
Mój drugi start w Dolsku.Pomimo kolejnego blamażu :D nadal mnie się tutaj podoba (no może nie cierpię tych samotnie pokonywanych przestrzeni naprzeciw wiejącemu wiatru).
Opis w charakterze podpunktów, pewnie całość będzie chaotyczna, ale brakuje mi epickiej weny :)
Zatem:
1. Oczekiwanie na numery startowe... porażka!!! Okazuje się że lepiej było przybyć i zapisać się na ostatnią chwilę, tu ewidentnie naganna postawa organizatora. Rozumiem wzrost popularności (co cieszy :) ale czas oczekiwania >40min, zwłaszcza dla osób które wcześniej nie mogły odebrać numerka to już przesada. Wyziębłem jak cholera!!!
2. Spotkanie z teamową ekipą (to też bardzo cieszy!!!) A pośród nich takie sławy jak: Jacek, Jarek, Dawid z Sylwią, Wojtek z Olgą, Mariusz, Paweł , Marcin z Asią :)
3. Próba dobrania odpowiedniego ubioru (i tak źle dobrałem),
4. Ustawka w drugim sektorze (wow!), chyba wystarczyło dojechać do mety w ubiegłym roku by znaleźć się w trochę lepszej sytuacji.
5. Start honorowy, który doprowadził do całkowitego wymieszania się tłumu ( i po co te sektory) i chyba z trwającego 3-4min przestoju (jedyne miejsce gdzie podobnie się dzieję to Michałki, ale tam z PKP nie wygrasz :P)
6. Na początku cisnę, widzę pierwsze gleby, co potwierdza fakt że jazda w grupie po asfalcie kolarką czy góralem nie należy do "najspokojniejszych". Jadę blisko Jacka i Jarka ale odpuszczam bo nie czuje się zupełnie na siłach.
7. W którymś momencie łapię mnie Dawid, ale tu też odpuszczam.
8. Łapię mnie Mariusz, cisnę razem z nim.
9. Kolejno raz ja łapię zadyszkę, raz Mariusz, to raz Mariusz prowadzi ucieczką i mi spitala, to potem ja go doganiam i odchodzę do przodu bo Mariusz słabnie :)
10. Ostatecznie odpadam...
11. Potem kolejno łapią mnie Wojtek, Marcin.
12. Do końca już ustawiczna walka z nawracającą słabą dyspozycją (najbardziej odpadły mi ręce, nie wiem czy to efekt ostatnich prac budowlanych czy po prostu jestem cienki jak Polsilver). O ile średnia z licznika wypadała przez długi czas w okolicach 26-27km/h to w czasie ostatecznego kryzysu włokłem się z wartościami 13-15km/h!!!! masakra (tak od 50km aż do ostatniego bufetu kiedy pomarańcze wróciły mi życie:))
13. Wygrałem mały finisz!! :D z czasem 3:06:18....całe 3 minuty gorzej niż przed rokiem
148/185 - Open
56/72 -M3
Jako postscriptum:
Za to w Dolsku miałem też mocne wrażenia. Mianowicie, kiedy dogoniła mnie przodująca ekipa dziewczyn ze stawki Mega pomieszana z innymi zawodnikami postanowiłem się do nich przyłączyć. I tu pewnie rodzi się pytanie gdzie te wrażenia :D ?!?
No dobra dziewczyny niczego sobie:D ale to nie to!
Podczas wspólnego kręcenia po lesie w odległości ok. 60m równolegle od ścieżki którą podążaliśmy ruszyło spłoszone stado jeleni !!! ale nie jakichś tam jelonków czy danieli ale potężnych byków i łanii (??) w liczbie ok.12sztuk. Udało mi się jedynie ostrzec resztę zawodników: "Uwaga na lewo!!!". Zresztą chyba w samą porę bo każdy był bardzo zaaferowany jazdą że nie zwracał uwagi na pozostałe elementy przyrody. Jelenie nagle skręciły o 90stopni w prawo i przecięły nam drogę gnając co tchu. Pierwszy z nich próbując przeskoczyć siatkę przymocowaną do pali dosłownie się rozbił na jednym z nich (przyje...ł że aż mnie zabołało), pozostałe dosłownie nad nim przeleciały, a on sam wnet się pozbierał i też nawiał. Aż strach pomyśleć gdyby tak dzicz wypadła uż zupełnie z nienacka....
Postscriptum2: Kryzys to dopiero był po Dolsku...
Dziś jest środa i dopiero pierwszy dzień kiedy normalnie jem i prawie normalnie .am..
Już w drodze powrotnej było coś nie tak, ale zwalałem wszystko na wyczerpanie. Wieczorem po przyjeździe z Dolska wnosiłem jeszcze "kilka" płytek i innych pierdół do nowego mieszkania. Po wszystkim padłem dziwnie wypompowany i zmarznięty, bez apetytu i już przed 22 byłem w łóżku!!!
Ale spałem może z max 1,5h bo całą noc zdychałem, to ból w plecach to w brzuchu... rano doszła biegunka...która w zasadzie ustąpiła chyba dziś, choć w sumie nie wiadomo, bo nadal coś mi w brzuchu plumka.
Sprawców może być trzech:
- wczesno-poranny hot dog na Orlenie spożyty podczas podróży do Dolska,
- mój zafajdany bukłak, który dzień wcześniej starannie czyściłem ale mimo to budzi moje podejrzenia, zwłaszcza że dawno go nie używałem,
- wegetariański przysmak na Gogolu...
ostatecznie obstawiam opcję numer 2.
Kategoria wyścigowo