Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi blindman z miasteczka Krzyż Wlkp./Kalisz. Mam przejechane 50405.31 kilometrów w tym 565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy blindman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wędrówki bez celu

Dystans całkowity:5391.31 km (w terenie 253.00 km; 4.69%)
Czas w ruchu:213:42
Średnia prędkość:21.58 km/h
Maksymalna prędkość:64.92 km/h
Suma podjazdów:244 m
Maks. tętno maksymalne:177 (92 %)
Maks. tętno średnie:149 (77 %)
Liczba aktywności:158
Średnio na aktywność:34.12 km i 1h 37m
Więcej statystyk
  • DST 25.25km
  • Czas 01:14
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 45.20km/h
  • Sprzęt white power
  • Aktywność Jazda na rowerze

po Lesznie + work

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 0

os. Rejtana - centrum - os. Rejtana

  • DST 46.37km
  • Czas 02:28
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Sprzęt white power
  • Aktywność Jazda na rowerze

łącznie...

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 04.08.2012 | Komentarze 0

kilkudniowy po Lesznie..

  • DST 11.80km
  • VMAX 38.80km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejsko

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Os. Rejtana - centrum -Os. Rejtana

  • DST 8.50km
  • Czas 00:30
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Sprzęt white power
  • Aktywność Jazda na rowerze

spacerkiem

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 0

os. Rejtana - Centrum - os. Rejtana

  • DST 14.20km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.81km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Sprzęt white power
  • Aktywność Jazda na rowerze

czym skorupka za młody nasiąknie ... :)

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 1

os. Rejtana - centrum - sklep rowerowy - stadion żużlowy - tor speedrowerowy - os. Rejtana

Dzisiejszy wyjazd do centrum miał na celu zdobycie w sklepie rowerowym klocków do tarczowych hebli, jednak wyboru jako takiego nie było, dlatego po odwiedzeniu kilku lokalnych sklepów już miałem wracać do domu, aż tu nagle słyszę rozlegający się znajomy dźwięk, był to mianowicie ryk dochodzący z miejscowego toru żużlowego. W sobotę chłopaki mają kolejny mecz więc trenują i młodzi i starzy :) Póki co nie byłem jeszcze na żadnym meczu ale treningu (wstęp wolny) kiedy jestem w okolicy nie odpuszczam. Zresztą za każdym razem jestem pełen podziwu dla zawodników uprawiających ten sport, zwłaszcza tych najmłodszych. Chłopaki ledwie co od bandy odrastają a śmigają na motocyklu jak ta lala :) Motocykle nie mają hamulców (czyli podobnie jak ja :) ), skręcają lepiej tylko w lewą stronę, mają jeden bieg i są napędzane metanolem który spalany pozostawia po sobie przyjemny, słodki zapach.
Na każdym z takich treningów gromadzi się grupka lokalnych amatorów żużla, w końcu to wizytówka Leszna (prócz szybowców jeszcze), w tunelu stoi zawsze w pogotowiu karetka gotowa nieść natychmiastową pomoc. Na stadionie podczas każdego biegu panuje hałas dopełniany dodatkowymi strzałami z wydechu (mniam :)), ale podobno kiedyś było jeszcze głośniej, ponadto fruwa mnóstwo kurzu i podłoża toru oraz unosi się wspomniany przed chwilą zapach spalanego metanolu. Jak widać nie jest to miejsce dla pokornych dzieciąt, ale mimo to często spotyka się młodszych fanów podziwiających wyścigi wraz z rodzicami czy dziadkami. Jednak podczas dzisiejszego treningu zaobserwowałem zabawny obraz. Na stadion weszła para wraz z dzieckiem, pozornie nic dziwnego gdyby nie fakt że malutki mulatek nie miał skończonych jeszcze 12 m-cy, jeśli nawet nie mniej. Motocykle prychają, strzelają, kurzą a ci państwo twardo na trybuny a dzieciak chyba nawet spał :) Jednak po 10 min wyszli ze stadionu, pewnie chłopczyk przesypia jeszcze swoje pierwsze lekcje :) Ale nie zdziwcie się jak za 12-15 lat zobaczycie mulata zdobywającego Grand Prix Speedway'a!!! Ja Wam to mówię :)

ps. po drodze jeszcze obserwowałem trening chłopaków na torze speedrowerowym, będącym odpowiednikiem żużla na rowerach, też ciekawa sprawa :)

ps2. dziś z kolegą KikapuRider określiliśmy termin wyjazdu w Izery, tak więc między 23 a 26 lipca będzie się działo :)

ps3. Tomku odpicuj rower na wyjazd :D

ps4. zapisałem się wczoraj na Michałki ( http://www.maraton.wielen.pl/ ) <dumny>

ps5. koniec już tych PS-ów

  • DST 45.69km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.23km/h
  • VMAX 44.11km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

chaotycznie

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 0

os. Rejtana - Apteka - Dworzec PKP Leszno - Dworzec PKP Krzyż - gdzieś w Krzyżu - Dworzec PKP Krzyż - Dworzec PKP Leszno- os. Rejtana - Apteka - os. Rejtana

do pracy z "tobołkiem", następnie podróż do domu rodzinnego, powrót, nocka dużur
wszystko na jednym przebiegu w ciągu 3 dni

  • DST 61.09km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 20.03km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

lasy dzielą się na te wilgotne i te bardziej mokre ...

Środa, 4 lipca 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 1

os. Rejtana - centrum - os. Rejtana
os. Rejtana - Dąbcze - Rydzyna - Kłoda - Tarnowa Łąka - gdzieś w czarnej .upie - Rydzyna - Dąbcze - Apteka - os. Rejtana - myjnia - os. Rejtana

Dzisiejszy dzień można podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich to typowa jazda na zakupy do centrum, miała to miejsce już dość późnym popołudniem, no bo w końcu kiedyś trzeba odespać nocną wartę w aptece :). A po powrocie do domu kiedy poczułem że i umysł i ciało są wystarczająco wypoczęte wpadłem na pomysł by polatać trochę po lasach, dodatkowo pomyślałem o zamianie krótszej sztycy z Kony na tą dłuższą Thomsona, która "siedzi" w ostrym (a tak fajnie się składa że oba to rozmiar 27,2) by sprawdzić czy te dodatkowe 3-4 cm zrobią różnicę na moim nie w pełni sprawnym prawym kolanie.
Na początek ruszyłem poznaną już trasą na Rydzynę, po drodze zwiedziłem teren przygotowany pod sztuczny zalew, który nie dosyć że będzie całkiem podobny do poznańskiej Malty, to również znajdzie takie same zastosowanie.
Następnie przeciąłem krajową "5-tkę" i ruszyłem w kierunku powrotnym do Leszna szlakiem którego wcześniej nie znałem. Kilka kilometrów prowadziło po asfalcie który przecinał okoliczne wioseczki o specyficznym wiejskim zapachu :) choć przyznam szczerze ów ten należał do tych zdecydowanie przyjemniejszych w obcowaniu. Po drodze można było zobaczyć całkiem sporą ilość klasycznych transporterów niemowlaków (dla podpowiedzi dodam wg stereotypów żywiących się głównie żabami) :) najwidoczniej tutejszy klimat bardzo im służy.
Kontynuowałem podróż szlakiem numer 14 (jeśli dobrze pamiętam) niestety nie zorientowałem się że ów szlak prowadzi jedynie na jakąś pobliską polanę na której się kończył. Spotykane po drodze coraz mniej liczne ślady jakiejkolwiek wcześniejszej obecności człowieka, zarastająca całkowicie droga i jedno opakowanie po grześku :) utwierdzały mnie w przekonaniu że coś tu jest nie tak. Po dotarciu na wcześniej wspomnianą polaną postanowiłem ruszyć w kierunku Leszna wg azymutu. Trafiłem na kolejną porośniętą dróżkę. Liczne i dorastające przeszło metra pokrzywy smagały moje gołe nogi i dłonie odpowiednią dozą kwasu mrówkowego. Po przejechaniu tego roślinnego SPA, zmienił się charakter trasy, tym razem czekała mnie błotnista kąpiel. Początkowo z uwagi na jaśniejsze ubranie starałem się w miarę możliwości nie rzucać błotkiem, jednak jeden z przejazdów przez pozornie płytką kałuże (jak się później owa "płytkość" zanurzyła moją prawą stopę i rower co najmniej do suportu ) odmienił moje zachowanie (skoro jest się już w monochromatycznym deseniu biedronki to po co uważać :)) Po przebyciu tego odcinka specjalnego droga zmieniła się na bardziej cywilizowaną którą trafiłem ponownie do Rydzyny. W drodze powrotnej do domu wpadłem do najpierw do Forysia który oddawał się z pasją w pracy :) a następnie na myjnie by zmyć skorupy błota oklejającego ramę Kony.

  • DST 27.10km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 14.26km/h
  • VMAX 43.69km/h
  • Temperatura 24.6°C
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

góral na relaksie

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

os. Rejtana - stadion Smoczyka - miejscowy lasek - Apteka - i comeback z Forysiem piechotą - os. Rejtana

  • DST 31.67km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 50.97km/h
  • Temperatura 20.5°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

zaginiony w akcji

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 2

os. Rejtana - Karczma Borowa - gdzieś w chaszczach - Dąbcze - os. Rejtana

przejazd w zdecydowanej większości lasami, z "niewielkim" zbłądzeniem i zgubieniem ścieżki w trakcie poszukiwania miejscowego tzw. Kanionu.

niestety po raz kolejny w tym półroczu odzywa się ból najprawdopodobniej ścięgna w okolicy prawego kolana, przyczyna jak dotąd nieznana, choć ból objawia się głównie po przejażdżkach Koną (choć muszę spróbować dalszej przejażdżki na "ostrym" by to zweryfikować)

  • DST 54.42km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 15.6°C
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

wszędzie dmucha

Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 2

w końcu postanowiłem kontynuować, a w zasadzie zacząć prowadzić swojego mini bloga :)
zatem:
trasa Leszno - Góra - Leszno, cały czas raczej asfalt choć i zdarzył się mały wypad na teren pobliskiej żwirowni.

niestety nie było dziś żadnych rekordów bo i wiatry za duże, i jeszcze do tego jakoś ciągle wiało "w pysk", ale za to pierwsze kilometry z kaskiem na głowie (aż sam się dziwię)