Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi blindman z miasteczka Krzyż Wlkp./Kalisz. Mam przejechane 50405.31 kilometrów w tym 565.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy blindman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:597.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:54
Średnia prędkość:21.43 km/h
Maksymalna prędkość:58.81 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:35.17 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 42.48km
  • Czas 01:49
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 44.11km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

robotniczo

Środa, 18 września 2013 · dodano: 19.09.2013 | Komentarze 0

work

  • DST 34.91km
  • Czas 01:39
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 48.65km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

w drodze

Poniedziałek, 16 września 2013 · dodano: 19.09.2013 | Komentarze 0

Trochę po Krzyżu, następnie pociągiem, gdzie spotykam pozytywnie zakręconych geriatrycznych cyklistów :) którzy wybierali się do Kępna by odbyć wędrówkę szlakiem bursztynowym. Ehh ciekawe jak to później będzie u mnie z rowerową pasją... Oby zdrówko było :D
następnie z dworca do pracy, a na koniec rowerem nach Kalisz

  • DST 95.66km
  • Czas 04:32
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 45.64km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

no i gdzia ta forma ?!? ;D

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 2

A miało być tak fajnie...
Pierwszy ścig od niepamiętnych czasów w dodatku w rodzinnych stronach, sprzyjająca aura, wyścigowa atmosfera no i co by nie było porachunki z kolegami ;D
Sobotę powitałem na pewno później niż reszta, zwłaszcza dojeżdżających ścigantów, ale zdecydowanie wcześniej niż bym chciał wstać po kilkunastodniowym porannym lub wczesnoporannym pobudkom, które niestety również gościły podczas naszego urlopu.
Po śniadaniu i nieoczekiwanym perypetiom sobotniego poranka ruszyłem do Wielenia rowerem, raz że to w końcu blisko a dwa że do tej pory czułem się po urlopie zamulony o czym już pewnie wcześniej wspominałem więc rozruch byłby wskazany .
Po przyjeździe szybka i sprawna rejestracja, odbiór fantów i poszukiwania znajomych. W międzyczasie spotkanie z jeszcze jedną dawno nie widzianą twarzą, Tomkiem, który to pędził w giga.
Po pogadankach, dopompowaniu i małym snickersie i drobnym zastrzyku epożelków (które nie wiedzieć czemu tak długo nie zostały właczone na listę środków niedozwolonych ;P) ruszyliśmy na wspólną rozgrzewkę. Jeszcze tylko szybkie obniżenie wagi poprzez utratę płynnego balastu w pobliski krzakach i ustawienie się na linii startowej. Puls który już w drodze do Wielenia utrzymywał się w dosyć wysokich partiach nadal pozostawał w tych samych rejonach, ale przed startem to już chyba norma ;)
Krótkie gadu gadu a tu już start, ruszyliśmy! Na początek niemrawo z kilkoma postojami bo i wyjazd ze stadionu wąski, ale potem jak chopoki ruszyły, chwila moment i już cztery dychy na liczniku, które po krótkiej chwili zjechały do zera bo trasę przegrodził zamknięty szlaban, oczekujący na nadjeżdzający szynobus. Hehe tym razem chyba po raz pierwszy w PKP pociąg przyjechał przed czasem bo wg. rozkładu wyjazd miał mieć 10:03 ;P No ale jak już wszyscy pomachali i ponarzekali, pociąg przejechał, szlaban w górę i zabawa od nowa. Po chwili znów niczym husaria, wszyscy w jednym pędzie, przy czym Adrian asekuracyjnie gdzieś z tyłu, bo już nie tak świeży w kroku, no i nadal reakcje po przez niepewny bark spowolnione. Gdy już wjechaliśmy w las peleton się rozciągnął, Dave i Duda gdzieś mi zniknęli więc staram się jakoś cisnąć do przodu, tętno przyśpieszone >170 ale że noga jeszcze nawet podawała to gdzieś po drodze przegoniłem Dudę, który potem gonił mnie uparcie ;) Chwilę wcześniej na szlaku zobaczyłem odpiętego chipa, ktoś miał pecha (swoją drogą to jedyny minus dla organizatorów imprezy, bo w istocie niektóre rzepy naprawdę trzymały na "Ojcze nasz").
Po ok.30km nagle zonk, nogi sztywne, uda jakby ucięło no i już wiedziałem że po zawodach. Próbuje walczyć dalej a tu nagle ręce odmówiły posłuszeństwa więc jednym słowem energetyczna katastrofa... Od tego momentu praktycznie wszystko co jechało mnie wyprzedzało, a było tego co najmniej z 50 jednostek...gdyby nie pojedyńczy wagonik z Aga team, który również czuł się podobnie jak ja, to pewnie byłby DNF ale na szczęście daliśmy radę, wielkie dzięki za towarzystwo!!! Tuż przed metą zaatakowały nas jeszcze słynne kurwidołki, ehh co to za uczucie ;)
Na mecie medal, makaron, pogadanka z kumplami i do domu pod wiatr.
Mimo to jestem zadowolony ;) a co mnie nie zabiło w tym roku to ja to zniszczę za rok!
Kategoria wyścigowo


  • DST 36.18km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

do domu

Piątek, 13 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

rankiem do pracy nach Ostrów, następnie na dworzec, trochę po Poznaniu a na koniec kawałek po Krzyżu

  • DST 26.83km
  • Czas 01:15
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 57.70km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

duet

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 1

dziś rundka po okolicy z Kruciello :D (czyli z Dominikiem, którego przechrzciliśmy na wakacjach)
ps. jakoś cienko widzę Michałki, jakiś taki nieruchawy jestem...

  • DST 14.45km
  • Czas 00:42
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 51.96km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

tempo wzrasta :D

Środa, 11 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 0

po sklepach i wieczorem wokół komina po krótkim serwisie
Kategoria bike taxi


  • DST 18.58km
  • Czas 01:25
  • VAVG 13.12km/h
  • VMAX 36.41km/h
  • Sprzęt kuleczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

powolutku

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 0

pierwsza jazda po urlopie, z Forysianką :) więc i tempo iście wakacyjnie
ps. jak tu w Polsce zimnooo :O
Kategoria z Fryśką :)