zawsze mam hamulce :)

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

os. Rejtana - centrum Leszna - os. Rejtana

bez licznika bo urwał się drucik
podróż testowa po reaktywowaniu ostrego koła (nie obyło się bez malowania, tym razem proszkowego kierownicy, wymiany blatu i zębatki oraz łożysk tylniej piasty, oj było drogoo...)
podczas powrotu do domu jadę ścieżka rowerową, przejeżdżam przez skrzyżowanie, jedno, drugie (powolutku, tempem pieszego) po czym ruszam z galopu dalej, a tu niespodziewanie za krzaczorów wyskakuje strażnik miejski z małym czerwonym lizakiem i mnie haltuje. Ja w tym momencie natychmiast "skiduje" ale że tak no moje oko spokojnie było co najmniej 35 km/h chwilkę to potrwało , ale uślizg koła był co najmniej zauważalny :) Okazało się że panowie łapią parami jeden strażnik i jeden policjant, zresztą w międzyczasie już konwersowali z poprzedzającym mnie pechowcem. Ja natomiast bez dokumentów, rower bez hamulców, niestety ja po jednym piwku, więc myślę : PO MNIEE !!!
ale jak później czas pokazał nie było klasycznego dmuchania w balonik (było to wprawdzie jedno piwko ale jednak piwko), ponadto po podaniu ustnie moich danych zweryfikowano mnie w centrali :) sprawdzono także numer ramy czy aby przypadkiem nie jest to rower kradziony, na szczęście wszystko było OK. Aż tu nagle pan zadaje mi pytanie czy to rower trekingowy, a ja mówię że nie że to taki miejski singielek, więc pada następne pytanie o treści "a ten rower ma hamulce" (pewnie pierwsze co mu się rzuciło w oczy to czysta kierownica, na której nic nie ma prócz gripów :P) W tym momencie zwyczajnie pewnie bym pobladł, bo zazwyczaj władza nigdy mnie o to nie pytała, utrzymując iż rower który wygląda prawie jak nówka jest całkowicie sprawny, a tu klasy zonk :D lecz w tym momencie pada moje pytanie: a jak bym panu tutaj zahamował??? :) Strażnik stwierdził: na tak, faktycznie i się sam uśmiechnął :)
było by całkiem miło ale niestety za swoje przewinienie otrzymałem mandat 100zł, tutaj panowie byli nie ubłagani :/